Wiele osób na pewno zadaje sobie pytanie „jakie powinno być zdjęcie profilowe na Linkedin”. Portal zawodowy Linkedin jest w tej chwili chyba jednym z najważniejszych i największych miejsc gromadzących profile profesjonalistów naszego globu. W odróżnieniu od Facebooka, zawiera informacje stricte zawodowe, opisuje nasze ścieżki kariery, dokonania, zajmowane pozycje i umiejętności. Jest to też – jak się można domyślać, ulubione miejsce poszukiwań kandydatów do pracy przez firmy headhunterskie i tak zwanych recruiterów.
Przeglądanie Linkedin dostarcza bardzo wielu informacji. Każdy profesjonalista ma możliwość zbudowania pakietu informacyjnego o sobie w zasadzie bez ograniczeń. Zaczynając od zdjęcia 🙂 A jakie są te zdjecia profilowe na Linkedin? Hmm, naprawdę bardzo różne, w większości – niestety nieprofesjonalne. Poniżej opiszemy z przykładami (źródło: opubliowane na Linkedin zdjęcia profilowe) kilka najczęściej spotykanych typów zdjęć, które nie powinny być zdjęciem profilowym osoby, której zależy na jak najlepszym „sprzedaniu” własnej osoby, swojej kandydatury na lepsze, ciekawsze pozycje zawodowe.
Typ pierwszy – zdjęcie z wakacji.
Wakacje to czas kiedy wypoczywamy, jest nam zdecydowanie lepiej niż w pracy, a okoliczności przyrody pozwalają na relaks i powrót uśmiechu na zestresowane przez resztę roku oblicze.
Ten tydzień czy dwa wolności podkreślamy zdecydowaną zmianą ubioru, czasem jego prawie brakiem, uzyskiwaniem pięknej opalenizny, czasem przechodząc przez fazę początkowego oparzenia skóry.
Urlop to też czas kiedy lampka wina czy zimne piwko nie musi czekać do późnego wieczora. W końcu są wakacje. I bardzo dobrze, urlop to urlop. To potrzebny reset, to oddech od codziennego kieratu zawodowego i domowo-logistycznego.
Nie należy jednak zdjęć, które nas wówczas portretują używać na portalu zawodomym. Ich miejsce jest na Facebooku czy innym Instagranie, dostępnym dla naszych najbliższych znajomych.
Nasze zdjęcie na tle palmy, uśmiechniętego ale spoconego, z piwem albo na leżaku nie powie niczego o naszej profesjonalnej i zawodowej sile nowemu, potencjalnemu pracodawcy…
Typ drugi – sam sobie zrobię zdjęcie.
Popularne selfie stają się ikoną popkultury i najczęściej wykonywanym typem zdjęcia w chwili obecnej.
Autor tego wpisu również je wykonuje zapamiętując w ten sposób swoją zmęczoną ale szczęśliwą gębę po bieganiu czy też robiąc zdjęcie pamiątkowe z ciekawego wyjazdu 🙂
Pomijając jednak aspekt narcystyczny i sporą łatwość w robieniu selfie, takie zdjęcia najczęściej nie nadają się na porządne profilowe na portalu zawodowym jakim jest przecież Linkedin.
Nasze komórki, choć coraz lepsze, produkują zdjęcia o kiepskiej jakości technicznej, a samo zdjęcie często wykonywane w pracy czy toalecie po prostu nie wyglądają dobrze.
Charakterystyczne dla selfie jest albo ciemność pomroczna – nie widać tak naprawdę kto jest na zdjęciu, albo tak zwane dziubki, w szczególności u płci pięknej…
Typ trzeci – koleżanka ma cyfrówkę, ona zrobi mi zdjęcie.
Bardzo kuszące i dość popularne podejście do zdjęcia biznesowego.
Co ciekawe nie jest spotykane tylko u osób, którzy w ten sposób chcą zaoszczędzić na profesjonalnym serwisie, ale również wśród firm i instytucji, które zamiast wynająć zawodowca, zlecają sesję firmową amatorowi z cyfrówką.
Bo dość powszechne jest przecież przekonanie, że zrobić zdjęcia nie jest przecież tak trudno 🙂 Efekty niestety są najczęściej opłakane, bo dobry portret, dobre studyjne światło i dobra postprodukcja po prostu wymagają i doświadczenia, i sprzętu i umiejętności…
Typ czwarty – zdjęcie w miejscu pracy.
Ten typ zdjęcia często połączony jest z wariantem selfie, lub przysługą koleżanki/kolegi.
To co wyróżnia często tego typu zdjęcia to „urokliwe” szczegóły drugiego planu.
Mamy na takich zdjęciach okazję do oglądania biurka, czajnika, często paprotki na meblościance. Skąd pomysł, że w takiej scenerii wyglądam profesjonalnie i poważnie?
Hmm, my tego nie wiemy. Podobnie jak zdecydowanie odradzamy ujęcia w stylu „Pan Prezes rozmawia przez telefon jednocześnie notując w kalendarzu”. To naprawdę na nikim (?) już nie robi wrażenia 🙂
Ps. oczywiście dobrze zrobione zdjęcie „ja przy biurku” może być użyteczne i profesjonalne.
Typ piąty – hmm, to nie ten portal…
No tak. Jak się przegląda zdjęcia profilowe na Linkedin to od czasu do czasu trafia się na zdjęcia zdecydowanie zbyt śmiałe lub imprezowe jak na to miejsce.
Podobnie jak ze zdjęciami z wakacji, raczej nie używajmy zdjęcia z imprezy jako zdjęcia profilowego, szczególnie gdy obok piszemy „Senior Manager”, „Business Advisor” i podobnie…
Jedno z drugim po prostu się kłóci, szaleństwa piątkowej nocy lub nasze piękne, długie nogi pokazujmy znajomym na Fejsie.
No chyba, że oprócz nowej pracy poszukujemy też nowej „drugiej połówki”, ale do tego też są lepsze miejsca.
Typ szósty – ja kocham zwierzęta.
Każdy z nas jest człowiekiem, który ma pasje, przekonania, wartości, kocha, lubi, szanuje. Ma rodzinę, czasem dzieci, czasem zwierzęta, czasem rower. Czasem piękny dom, albo jacht, a czasem kreta w ogródku. A niektórzy malują obrazy po pracy, a niektórzy biegają maratony. I to jest cudowne. I to się nadaje to opisania w CV na końcu w pozycji „Zainteresowania”.
Niekoniecznie jako profilowe na Linkedinie powinniśmy dawać zdjęcie z ulubionym kotem czy psem. Headhunter na pewno się ucieszy, kiedy o to zapyta na spotkaniu rekrutacyjnym, ale znajdziesz się na nim, ponieważ obronić się muszą Twoje zawodowe kompetencje, nie to co robisz po pracy. Co innego na Fejsie – tam się chwalimy głównie tym co robimy po pracy 🙂
Typ siódmy – zdjęcie z dowodu, wesela lub dyplomu ze studiów.
Zdjęcie z dowodu to najczęściej spotykane zdjęcie profesjonalne, przyzwoicie wykonane, ale nie nadające się kompletnie na profilowe na Linkedin.
Sprzeczność? Niekoniecznie. Są jakieś tam zasady wymyślone przez rządy i organy, które ucho ma być widać, i w który kąt pokoju mamy się tępo patrzeć. Broń Boże w oczy, o nie!
Czy jest na świecie osoba, która lubi swoje zdjęcie do dowodu? Ja myślę, że nie. Poza wszystkim, czas upływa, a nasze zdjęcie często z dyplomu ze studiów, kiedy to byliśmy piękni, młodzi i z fryzurą na Limahla 🙂
Zdjęcie z wesela często niezłe jest bo fotograf zawodowy, ale widać, że nie tak się nosimy w pracy, te kwiatki w klapie? 🙂 Dla zdesperowanych pozostają jeszcze grafiki, anime, ulubieni bohaterowie gier i bajek…
Typ ósmy – w ogóle nie mam zdjęcia.
To chyba co drugie „zdjęcie” profilowe na Linkedin. Może to nawet i niezły wybór, kiedy dobrego zdjęcia biznesowego nie posiadamy. Może tak lepiej niż dać takie w stylu jak wyżej opisano. Z drugiej strony, niestety – żyjemy w świecie obrazkowym, pełnym bodźców. Nasz profil bez zdjęcia, które przykuje uwagę recruitera przeleci przed jego oczami niezauważony.

A przecież jesteś na Linkedin bo chcesz się dać znaleźć headhunterowi lub nowemu pracodawcy. Bo traktujesz to miejsce jako swoje elektroniczne CV, które ma przekonać potencjalnego nowego szefa, że warto Cie zatrudnić. Nie będziesz miał drugiej szansy na zrobienie pierwszego wrażenia.
Zadbaj o dobre zdjęcie profilowe, możemy w tym pomóc 🙂