Jak chcesz zdjęcie na rowerze, przyjedź na Gassy. Po profesjonalny portret biznesowy zapraszam na Al. Róż 8 :)

Mariusza spotkałem na projekcie w T-Mobile. Dawno temu. Rok temu podczas treningu na „słynnych”, „kultowych” Gassach. Na zdjęciu wyżej jesteśmy trochę zziajani, trochę zmoczeni przez przelotny deszczyk, ale szczęśliwi. Zdjęcie zrobione chińskim GoPro, jakość pasująca do okoliczności, amatorska, luźna, bez spiny.

Ważniejsza jest ta radocha jaka od nas bije, bo wiecie – nie ma nic fajniejszego niż „polatać” na rowerze z kumplami, po Gassach, do Warki czy jeszcze dalej, do Kazimierza i z powrotem 🙂

To jednak jest ta prywatna, poza zawodowa strona Mariusza. Tu może wyglądać jak sobie tylko życzy, w kasku, w sandałach, w zasadzie – dowolnie.

Co innego kiedy się jest „Head of Digital CX Marketing – Continental Europe at Capgemini FS„, nie ma tutaj miejsca na amatorszczyznę.

I wiecie co? Okazało się, że jest 🙂

Zanim wczoraj zrobiliśmy z Mariuszem jego nowe fotki, posługiwał się tym oto zdjęciem poniżej. Sam je zrobił. Wklejał do CV. Używał jako profilowego na Linkedin. Aż trudno uwierzyć, prawda?

W tym miejscu serdecznie dziękuję mu za zgodę na jego publikację. Chciałem od dawna zestawić profilowe „przed i po”, i w końcu mam Klienta, który ma do siebie dystans a zarazem zna swoją wartość.

Dzięki Mariusz – może dzięki temu, damy wyraźny sygnał tym wszystkim, którzy uważają, że profesjonalne zdjęcie biznesowe można zrobić samemu. Telefonem. W łazience albo na tle paprotki w salonie. 

Zdjęcie owszem, da się zrobić. Ale z profesjonalnym portretem biznesowym nie ma nic wspólnego…

Sama sesja bohatera mojego wpisu przebiegła wzorowo. Mariusz przede wszystkim przyszedł po fryzjerze, cera po plenerowych aktywnościach (wiecie, modne triathlony są grane) opalona i zdrowa, a uszyte na miarę garnitur, koszule a nawet krawat dopełniały całości.

Ania Jakacka zadbała o perfekcyjny make–up, a ja o kilka świetnych ujęć. Z takim modelem to było łatwe. Serio. Mariusz od dzisiaj ma kilka różnych ujęć, które może zawodowo używać w prezentacjach, ofertach składanych topowym europejskim klientom.

Bez wstydu. W końcu ma zdjęcia, które dorównują jego zawodowej pozycji, inteligencji, wartości. Warto było chwilę poczekać.

Na koniec jeszcze krótka recenzja, jaką już wczoraj Mariusz był łaskaw napisać. A w niedzielę, znowu się spotkamy na rowerze, tym razem w planie trasa ok. 167 km w tlenie 🙂

Wspaniała sesja która tak szybko minęła że nawet nie zdążyłem się zorientować że trwała ponad 1.5h. Rezultaty są bardziej niż wyśmienite i wiem że mam takie zdjęcia które mogę śmiało używać w każdych biznesowych sytuacjach. Oczywiście są dużo lepsze od zdjęcia mojego szefa i jego szefów którym śmiało polecę Tomka i jego profesjonalne sesje. Zachęcam tych którzy się wahają aby jak najszybciej się umówili. Mariusz Wierciński, maj 2017