Czasem trzeba odczarować traumę po złym fotografie…

Będzie krótko. To znaczy ja dzisiaj zrobiłem swoje, dużo o tym napisała Pani Ewa. Jej refleksje na temat naszej dzisiejszej sesji poniżej, ja tylko powiem „Jest (niestety) na świecie sporo osób parających się fotografią (biznesową), którzy po prostu krzywdzą ludzi”.

Biorą za to pieniądze i zostawiają tychże w przekonaniu, że „lepiej się nie da”, „że jestem niefotogeniczna”, „że przecież tak jest OK”. Chciałoby się krzyknąć – „Nie, wcale nie jest OK!”. Ale to nie jest (niestety) takie proste. 

Bo często wybór fotografa na sesję korpo opiera się na cenie, a nie na portfolio. Na znajomościach (każdy przecież ma kogoś w rodzinie kto posiada lustrzankę, prawda?) a nie umiejętnościach.

Na założeniu, że „przecież to tylko sesja fotograficzna, bez make–upu też się da, przecież to nie jest skomplikowane”. I tak można ciągnąć (niestety) długo.

Moja rada – a przecież osób, które robią przyzwoicie zdjęcia w tym mieście jest sporo, nie promuję tu na siłę swoich usług – zawsze pytajcie o portfolio. Decydujcie czytając rekomendacje, listy referencyjne.

Nigdy nie kupujcie usług najtańszego fotografa – przecież robiąc zakupy w sklepie nie wybieracie najtańszych ubrań, jedzenia czy kafelków do łazienki, prawda? Bo naprawdę bardzo łatwo zrobić złe zdjęcia…

Obiecane „kilka słów” Pani Ewy już tutaj… A ja wracam robić swoje. Pozdrawiam ciepło, prawie wiosennie…

„Pan Tomasz Puchalski to profesjonalista w 100%. Miałam duże wątpliwości co do sesji biznesowej po kilku nieudanych sesjach  u fotografów zatrudnionych przez korporację.

Pan Tomasz cierpliwie wytłumaczył, w jaki sposób ustawić ciało i głowę do zdjęcia, aby uzyskać najlepszy efekt. Dodatkowo stworzył przyjemną, pozytywną atmosferę, w której nie czuło się dyskomfortu związanego z utrzymywaniem dosyć sztucznej pozycji do zdjęcia.

Wybór zdjęć pomimo początkowej ich liczności okazał się dosyć prosty, ponieważ Pan Tomasz umiał doradzić obiektywnie, które zdjęcie jest najkorzystniejsze. Polecam, szczególnie tym, którzy dotąd być może niekorzystnie wypadali na tzw. firmowych sesjach.

Trzeba po prostu trafić na właściwą, kompetentną osobę.”, Ewa Żbikowska, marzec 2017